Lato to piękny czas- mnóstwo słońca, błetkitnego nieba i pięknych pachnących kwiatów <3
Można by bylo tak poleżeć pod chmurka na przepięknym dywanie wysciełanym dorodnymi roóżwymi piwoniami. Taki obraz rysuje mi sie w glowie, kiedy pomyśle o moich ulubionych perfumach... Zdecydowanie w lecie stawiam na lekkie zapachy kwiatowe. Są idealnym dodatkiem do moich letnich stylizacji- nie wyobrażam sobie wyjść bez nich z domu. Skapana w sloncu, nagle budze sie do życia gdy poczuje niezwykle świeży a zarazem zimny zapach kwiatowych perfum.
Moi ulubiency to niezmiennie: Si od Georgio Armani, Gucci Bloom oraz Orange Blassom od Jo Malone.
Bardzo sie cieszę, że wszystkie z nich moge dostac w mojej ulubionej perfumerii Douglas, która to własnie znajduje sie nieopodal mojego mieszkania. Co prawda możemy zamówic on-line, ale nie ma to jak wizyta w Douglasie- można sobie pobróbować inne zapachy, odkryć coś nowego i zasięgnąć opini bardzo milych Pań konsultantek. Zawsze wychodzę z tamtąd z wielka satysfakcją, a zakupy to sama przyjemność.
Jeśli jeszcze nie miałyscie okazji przetestować moich ulubionych zapachów, poniżej kilka slow o każdym z nich :)
Sì to kompozycja stworzona dla kobiety, która ma odwagę powiedzieć „TAK” swojemu życiu. Jej naturalny wdzięk i elegancja intryguje każdego, kto ją spotka a jej radość życia jest zaraźliwa.
Delikatną i transparentną kompozycję otwiera soczysta czarna porzeczka i rześka, zielona gruszka, które otulają szyprowe akordy frezji i róży majowej. Całość kompozycji dopełnia wyrafinowana paczula w towarzystwie jasnego drzewa piżmowego. Ten zapach zestawiam ze sportową elegancją- biała koszula, jasne jeansy i różowe baletki- połączenie idealne!
Zapach BLOOM jest opisywany jako „elissir di fiore” – esencja kwiatowa - powrót do włoskiej sztuki perfumiarskiej i do naturalnych kwiatów. To bogaty zapach kwiatowy, z lekko pudrowym aromatem, pełen pasji i tajemniczości. Absolut naturalnej tuberozy, zbieranej w Indiach, połączono misternie z absolutem naturalnego jaśminu. Gucci Bloom zawiera również po raz pierwszy użytą w perfumiarstwie nutę pnącza Rangoon. Odkryty w południowych Indiach zmienia swój kolor: z białego stopniowo nabiera ciemniejszego odcienia różu, aby ostatecznie przybrać barwę czerwieni. Ten zapach z kolei noszę, gdy mam bardziej formalne spotkania bądz przyjęcia. Świetnie sprawdzą sie z garniturem lub marynarką <3
Połyskujący ogród w oazie. Kwiat klementynki iskrzy się ponad sercem skomponowanym z kwiatu pomarańczy i lilii wodnej. Ocieplony niuansami irysa oraz balsamicznej wetywerii. Czysta rozkosz. Zapachy od Jo Malone zawsze kojarzyć mi się bedą z brytyjską elegancją, dlatego zestaw z tweedową sukienką idealnie do niego pasuje.
A Wy jakie macie ulubione zapachy na lato? Koniecznie podzielcie sie nimi w komentarzach <3